Paryż – Montmartre

Wyjście z metra przy placu Pigalle

Kolejny spacer po Paryżu to Montmartre –dzielnica artystyczna stolicy Francji. Mieszkali tu niegdyś i tworzyli Renoir, Van Gogh czy Cezanne. Ale dawny Montmartre to również bujne życie nocne miasta, kabarety oraz …domy publiczne. Dzielnica niekiedy nazywana była miejscem rozpusty. Niewątpliwie niebanalne miejsce, z artystyczną duszą i historią, które jest jedyne i niepowtarzalne.

I choć dzisiaj Montmartre to głównie turystyczne miejsce – nadal czuć ducha dawnego życia paryskiej bohemy, tego artystycznego uniesienia i swobody. Urokliwe uliczki i place, które pamiętają atmosferę i ludzi tamtego czasu przyciągają turystów z całego świata. Jednocześnie to właśnie tu rozpościera się jeden z piękniejszych widoków na Paryż, ponieważ Montmartre jest najwyżej położoną dzielnicą stolicy Francji.

Montmartre nie jest dużym obszarem, jednak, żeby zaszyć się i poczuć jego klimat warto tu spędzić trochę czasu.  Przede wszystkim ma trzy różne części: bazylika Sacre Coeur i jej okolice, plac Tertre i odchodzące uliczki  oraz położone u podnóża Montmartre okolice placu Pigalle.

Wyjście z metra przy stacji Blanche oraz widoczny Moulin Rouge

Paryż jest świetnie skomunikowanym miastem, dlatego dotarcie do Montmartre nie stanowi problemu. Jeżeli podróżujemy metrem warto wysiąść na jednej z piękniejszych paryskich stacji Abbesses, gdzie zachowało się oryginalne secesyjne wejście z przełomu XIX i XX wieku – z charakterystycznym napisem „Metropolitan”. Jest ono symbolem Paryża, pojawiającym się w wielu filmach, obrazach czy pocztówkach. Abbesses jest też stacją najbliżej położoną bazyliki Sacre-Coeur. Natomiast jeśli chcemy zobaczyć słynny Moulin Rouge i okolice placu Pigalle – warto wysiąść na stacji metra Blanche albo Pigalle. Obie stacje mają także charakterystyczne secesyjne elementy.

Okolice placu Pigalle to słynna dzielnica czerwonych latarni. Spacerując bulwarem de Clichy mijamy niemal wyłącznie sex-shopy, a niekiedy całe domy handlowe z erotycznymi akcesoriami. Turyści przyjeżdżają zobaczyć tą jedyną w swoim rodzaju dzielnicę, w Polsce rozsławioną jeszcze zdaniem wypowiedzianym w serialu Stawka większa niż życie – „Najlepsze kasztany są na placu Pigalle”, będącym zaszyfrowaną wiadomością. W rzeczywistości nie ma kasztanów na placu Pigalle – za to jest niepowtarzalny klimat.

Najsłynniejszy teatr rewiowy na świecie

Charakterystycznym budynkiem okolicy jest niewątpliwie najsłynniejszy kabaret świata – Moulin Rouge. Znajduje się tuż przy stacji metra Blanche (wysiadając przy Pigalle także mamy niedaleko). Czerwony wiatrak rzuca się w oczy i każdy rozpozna to miejsce nawet bez mapy. Teatr rewiowy Moulin Rouge gra nieprzerwanie od 1889 roku, a zatem już ponad 130 lat!!!!

Moulin Rouge widoczny z bulwaru de ClichyZ placu Pigalle bardzo łatwo trafić do bazyliki Sacre-Coeur. Wystarczy iść pod górę…. No właśnie. Wydaje się to proste, jednak w praktyce, trzeba pokonać parę ulic pod górę oraz liczne schody – słynne schody na Montmartre. W upalny dzień był to niezły spacer. (Jeśli ktoś nie lubi się wspinać, to polecam dotrzeć na Montamartre metrem i wysiąść na stacji Abbesses, stamtąd już znacznie bliżej do bazyliki, natomiast plac Pigalle i Moulin Rouge można podziwiać w drodze powrotnej, schodząc ze wzgórza)

Jednak pokonywanie schodów i uliczek pod górę ma swój niepowtarzalny urok. Stopniowo jesteśmy coraz wyżej a wraz z kolejnym pokonanym odcinkiem trasy, widzimy coraz to piękniejsze widoki, będące zapowiedzią tego co nas czeka na finiszu. Mijamy po drodze urokliwe kafejki, malownicze zaułki Montmartre, dlatego spacer mija bardzo szybko. Docierając na szczyt czeka nas nagroda w postaci majestatycznie stojącej bazyliki – oraz panoramy Paryża w całej okazałości.Spacer na wzgórze do bazyliki Sacre Coeur  – to liczne schody i malownicze widokiBudowa bazylika Sacre-Coeur rozpoczęła się w 1876 roku a zakończyła w 1914. Świątynia jest najwyżej położonym punktem Paryża. Ze wzgórza, na którym się znajduje rozpościera się bajeczny widok na panoramę miasta oraz okolic w promieniu 40 kilometrów.

Mąż jeszcze w czasach licealnych spędzał wakacje w Paryżu i kiedy dotarł do bazyliki Sacre-Coeur i usiadł na jej schodach – zapierający dech w piersiach widok na Paryż zrobił na nim ogromne wrażenie. Wtedy obiecał sobie, że kiedy będzie dorosły to przyjedzie tutaj ze swoją dziewczyną. Zawsze mi o tym postanowieniu z lat szkolnych opowiadał, dlatego wiedzieliśmy, że prędzej czy później musimy we dwoje przyjechać do Paryża, żeby usiąść na tych schodach razem. Lata mijały, odbywaliśmy liczne inne podróże, albo odwiedzaliśmy Paryż w pojedynkę przy różnych okazjach ale nigdy nie złożyło się, żebyśmy przyjechali tu we dwoje. Z chłopaka i dziewczyny staliśmy się mężem i żoną, potem mamą i tatą – jednak w tyle głowy zawsze pamiętaliśmy, że usiądziemy tutaj kiedyś razem. Przy okazji okrągłej rocznicy ślubu zdecydowaliśmy, że to najwyższy czas zrealizować dawne marzenie, stąd m.in. pomysł wyjazdu do Paryża. Nie ukrywam, że kiedy usiedliśmy razem na schodach bazyliki wzruszyłam się bardzo… Cały Paryż u stóp i MY!

Dodatkowo mieliśmy szczęście trafić na piękną słoneczną pogodę, dzięki czemu widoczność była znakomita. Bazylika Sacre Coeur także lśniła bielą na tle błękitnego nieba – obraz jak z pocztówek.

Dotarliśmy do celu

Na schodach bazyliki Sacre-Coeur z widokiem na cały Paryż

Oczarowani panoramą Paryża a także nieco zmęczeni upałem – jak zahipnotyzowani siedzieliśmy na schodach przed bazyliką. Ten widok nastraja do różnych przemyśleń, postanowień – snucia nowych planów.  Przyjeżdżając do Paryża warto znaleźć chwilkę, żeby spędzić tutaj czas i podziwiać miasto z jego szczytu.

Z bazyliki Sacre-Coeur udaliśmy się na spacer w labirynt wąskich uliczek Montmartre. Atmosfera tego miejsca, mimo, że pełnego turystów i pod nich tworzonego asortymentu – jest niepowtarzalna i trudna do opisania. Wiele klimatycznych uliczek znajdziemy we Włoszech czy Grecji – jednak na Monmartre czujemy dawnego ducha malarzy, artystów, jakby tworzyli tu nadal. Nie można pomylić aury tego miejsca z żadnym innym zaułkiem urokliwych uliczek na świecie.

Uliczki i kafejki na Montmartre

Szczególnie wyjątkowy klimat nadal unosi się nad placem Tertre – głównym placem Montmartre. Plac jest nieduży, wręcz mikroskopijny kiedy weźmiemy pod uwagę, że zmierzają tu turyście z całego świata. Nie zostaje zatem wiele miejsca, żeby ich pomieścić. Jednak właśnie to nagromadzenie ludzi tłumnie relaksujących się w kawiarniach otaczających plac oraz gwar, w połączeniu z artystami siedzącymi przy swoich sztalugach i malujących nowe obrazy – jest jedyny w swoim rodzaju. Światło słoneczne przebijające przez drzewa rosnące na placu Tertre także dodaje wyjątkowego klimatu – niczym wyciętego z obrazów impresjonistów. Oczami wyobraźni widzimy dzieło Augusta Renoira „Bal w Moulin de la Galette” . Obraz wprawdzie nie został namalowany na placu Tertre, jednak też na Montmartre, kawałek dalej. Charakterystyczne plamy światła padające na tańczących, do złudzenia przypominają to co widzimy współcześnie. Właśnie dlatego warto odwiedzić klimatyczny Montmartre, żeby zobaczyć obrazy jak żywe.

Niezwykły klimat na placu TertreArtyści skupieni na swojej pracy

Tętniące życie na Montmartre

Przy placu Tertre a także w sąsiednich uliczkach gdzieniegdzie wyłania się bazylika Sacre-Coeur, tworzy to niepowtarzalny widok – pocztówka z Montmartre

Porównując powyższe zdjęcia z obrazem Augusta Renoira „Bal w Moulin de la Galette” z 1876 roku możemy dostrzec cząstkę tamtej aury. Minęło wiele lat, nowi ludzie przemierzają uliczki Montmartre, panuje inna moda – a jednak światło pada w ten sam sposób. Ludzie podobnie się tłoczą a wszechobecny gwar dźwięczący w uliczkach Montamartre nadaje dzielnicy nowe życie.Warto było wspinać się po schodach, żeby to zobaczyć

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *