Łazienki Królewskie to zawsze dobry pomysł na spacer
Łazienki Królewskie to zawsze dobry pomysł na spacer – a wiosną szczególnie! Poniższy opis stworzony jest pod kątem dzieci. Chciałam przedstawić co zainteresowało moje córki, czyli jak dzieci mogą odbierać pobyt tutaj.
Kiedyś miałam awersję do przyjeżdżania do Łazienek w niedzielę, ponieważ kojarzyło mi się to z klasycznym spacerem w tłumie, jakby każdy uznał, że Łazienki są „ustawowym” miejscem na niedzielne rodzinne spacery. Choćby się chciało czy nie chciało – w niedzielę iść trzeba…W dzieciństwie uwielbiałam każdą chwilę spędzoną z rodzicami, zawsze mieliśmy i mamy świetny kontakt – jedyne czego nie lubiłam to właśnie niedzielnych spacerów do parków w ogóle. Co innego do lasu, na łąkę czy gdzieś nad wodę latem – ale do parku, o nie.
Dla dorosłych spacer w parku jest okazją do rozmowy albo przemyśleń, snuciem planów, podziwianiem przyrody albo zwiedzaniem. Jednocześnie jest na tyle estetycznym miejscem, że nie ma ryzyka pobrudzenia. Natomiast dzieci nie widzą sensu w nudnym chodzeniu alejkami, są też za małe na zwiedzanie czegokolwiek a już na pewno nie mają potrzeby rozmyślań, analizowania swojego życia – dzieci lubią być w akcji! Dodatkowy minus parku zapamiętany z dzieciństwa to fakt, że nie wolno zrywać roślin, czyli robić wianków czy łuków itp. Mąż ma takie same odczucia i dlatego zdecydowaliśmy, że w niedziele nigdy nie będziemy chodzić z dziećmi na nudne spacery do parku ha!ha!ha! – tylko spędzać je aktywnie na jakiejś wycieczce albo po prostu wałęsając się po mieście od lodziarni do lodziarni 🙂
Do Łazienek lubię przyjeżdżać z córkami w tygodniu, żeby w spokoju mogły pobiegać po parku – bez tej weekendowej oficjalności. Tym razem jednak nie udało nam się znaleźć czasu – dlatego ostatecznie wybrałyśmy się w sobotę. Żeby uniknąć tłumów – przyjechałyśmy rano.
Pałac na Wyspie
I w tym momencie cofam wszystko co wyżej napisałam!
Nieważne w jaki dzień przyjedziemy do Łazienek – zawsze zachwycają! Lubię szczególnie wejście od ulicy Agrykola, czyli od strony Pałacu na Wyspie. Już od samej bramy ukazuje się niesamowity widok pałacu, który mamy wrażenie zaraz odpłynie. Dookoła mnóstwo zieleni, alejki, po lewej stronie budynek Starej Kordegardy.
Zawsze chciałam zwiedzić z dziewczynkami pałac w środku. Córki są jeszcze wprawdzie małe – ale najstarsza, 7-latka – interesuje się trochę architekturą, potrafi już wyrazić swoje dziecięce zdanie w tym temacie. Opowiadałam im, że pałac został wybudowany ponad 300 lat temu. Początkowo był to pawilon Łaźni, następnie został rozbudowany i stał się rezydencją letnią króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Nie wiem ile dzieci z tego zapamiętają, ale widziałam, że słuchały z zainteresowaniem. Zwiedzanie pałacu zaczęłyśmy od Sali Balowej, następnie udałyśmy się podziwiać galerię obrazów. Jest ona naprawdę imponująca, jednak dzieci są jeszcze za małe na studiowanie każdego dzieła, dlatego ogólnie obejrzały wyeksponowane zbiory. Z punktu widzenia dzieci bardziej interesujące było „jak ten król mieszkał”, czyli gdzie spał, gdzie odpoczywał, gdzie miał swoje rzeczy. Doszłam do wniosku, że cokolwiek by je zaciekawiło jest już sukcesem zważywszy na ich wiek.
Sala Balowa w Pałacu na Wyspie Za oknem pałacu – mieszkaniec parku…
Oczywiście jeśli mówimy o zainteresowaniu tym miejscem, to mam na myśli starsze córki, ponieważ najmłodsza jest na zupełnie innym etapie rozwoju – i w jej przypadku sukcesem było, że grzecznie chodziła i nie zdemolowała eksponatów 😉
Zwiedzaniem pałacu byłam bardzo usatysfakcjonowana. Przede wszystkim córki zadawały pytania, oglądały cierpliwie wszystkie pomieszczenia. Już w momencie wejścia na teren Łazienek i zobaczenia z daleka Pałacu na Wyspie z zachwytem powiedziały „jaki piękny”. Czyli potrafią dostrzec, że coś jest piękne. Niby to banalne – ale mogły po prostu biec przed siebie i nawet pałacu nie zauważyć. Dla mnie to znak, że warto od czasu do czasu nawet z małymi dziećmi zwiedzać zabytkowe miejsca.
Jednak, żeby nie przesadzić z tym edukowaniem dzieci jak na jeden raz – resztę pobytu w Łazienkach spędziłyśmy na ogólnie pojętym relaksie. Park jest na tyle duży, że każdy znajdzie miejsce dla siebie. Szczególnie kojący jest widok pływających gondoli po stawie. W parku jest dużo ławek, trawników, na których ludzie wypoczywają. Naprawdę można złapać oddech po całym tygodniu.
Po zwiedzaniu – lody! i totalny luzik… …idziemy po następną gałkę
Byłyśmy też zobaczyć Amfiteatr. Został wybudowany w XVIII wieku i do dzisiaj odbywają się tutaj przedstawienia oraz koncerty. Jest on bardzo malowniczo położony tuż nad Stawem Południowym. Siedząc wyżej na widowni można podziwiać z góry park w Łazienkach. Córkom bardzo się to miejsce podobało.
Łazienki to też niesamowita atrakcja dla dzieci ze względu na pawie spacerujące po parku. Naprawdę są przepiękne. Zwykle rezydują w okolicy amfiteatru ale tym razem najwięcej spotkać ich można było przy Pałacu na Wyspie.
W parku są także restauracje, kawiarnie i lodziarnie – ku uciesze moich małych łakomczuchów.
Kolorowe pawie, kwiaty i kafejki
To tylko niektóre z propozycji spędzenia czasu w Łazienkach. Na terenie parku jest jeszcze kilka zabytkowych obiektów m.in. Stara Oranżeria i Teatr Królewski, Pałac Myślewicki, Muzeum Łowiectwa. Przy głównym wejściu od strony Al. Ujazdowskich stoi słynny pomnik Fryderyka Chopina. Tym razem nie poszliśmy tam, ponieważ córki już były zmęczone i nie było sensu ich męczyć podchodzeniem pod górę w kierunku pomnika. W każdą niedziele odbywają się tutaj koncerty.
Łazienki Królewskie to także imprezy i warsztaty dla dzieci.
Na koniec warto dodać, że na przeciwko wejścia do Łazienek od strony ulicy Agrykola znajduje się świetny plac zabaw. To na nim córki spędziły drugą połowę dnia 🙂
Informacje na temat parku w Łazienkach Królewskich, aktualności i wydarzenia znaleźć można na stronie http://www.lazienki-krolewskie.pl
Oj tak! Pierwszy raz w Łazienkach to wycieczka klasowa do Warszawy, a ostatni dwa lata temu ,byłam już tam ze swoim 5-letnim dzieckiem . Oczywiście bardzo nam się podobało:-) Piekna przyroda i architektura. Spokoj i cisza. Oderwanie od pędu. Bardzo czysty zadbany park, dużo zwierząt.Biegające wiewióreczki, pawie, pływające łabędzie:-)Przyjemny więc kontakt z naturą w centrum miasta.Obowiązkowy punkt wszystkich odwiedzających Warszawę. Naprawdę miło 🙂
Tak, cisza i spokój w tygodniu, najbardziej wtedy lubię przyjeżdżać. Z drugiej strony w weekendy mnóstwo imprez dla dzieci i dorosłych – każdego dnia coś ciekawego można znaleźć.
W Warszawie jest bardzo dużo fajnych parków i ogrodów, ale Łazienki mają swój niepowtarzalny klimat. Piękna architektura, zadbana zieleń, kolorowe kompozycje kwiatowe i mnóstwo alejek, oswojone wiewiórki i majestatyczne pawie to idealna propozycja na spacer dla dużych i małych. W sezonie letnim piękne koncerty przy pomniku Chopina to coś dla tych, którzy lubią na łonie natury posłuchać muzyki klasycznej i podziwiać liczne rabaty kwitnących róż. Atrakcją jest też alejka chińska, liczne punkty gastronomiczne gdzie można z przyjemnością zjeść pyszne desery lub obiad po spacerowych szaleństwach. Oprócz Agrykoli gdzie na dzieci czeka wiele atrakcji w pobliżu placu na Rozdrożu jest też fajny plac zabaw dla dzieci gdyby jeszcze mało było im atrakcji. Jedynym mankamentem jest dość duża liczba odwiedzających, ale w końcu Łazienki to obowiązkowy punkt na mapie Warszawy.
Śliczne zdjęcia i opis! Teraz jeszcze większe tłumy będą w Łazienkach 😉
Agata, w majówkę znalazłam wreszcie czas, żeby przeczytać Twojego bloga. Jest świetny, jak Ty. Łazienki są magiczne i moje córki, a zwłaszcza starsza Ola znają je nieźle. Najlepsze zawsze były wiewiórki…. Pozdrawiam
tak pięknie i zachęcająco opisane, że czytając miałam wrażenie, że spaceruję razem z autorką! Wygląda na to, że Łazienki Królewskie można odwiedzać i za każdym razem są atrakcyjne!