Kilka wyjątkowych cech mojej Mamy

Wielu z nas ma swoje autorytety w kwestii wychowania dzieci.

Wśród osób powszechnie znanych, największym autorytetem dla mnie jest – Janusz Korczak. Całym swoim życiem bowiem pokazał jak bliski jest mu los dzieci. Wszystkie jego słowa i rady dotyczące dzieci – brzmią tym bardziej wiarygodnie, kiedy wiemy na jakie zdobył się poświęcenie.

Drugim autorytetem, który ma na mnie wielki wpływ – jest moja Mama.

Moje dzieciństwo i czasy panieńskie są już okresem zamkniętym, dlatego bardzo łatwo ocenić jakim była Rodzicem. Mama jest jedną z niewielu osób, które w ogóle słucham w kwestiach wychowania dzieci. Kiedy zwraca mi na coś uwagę, to biorę to do serca, ponieważ wiem jakie wspaniałe i szczęśliwe dzieciństwo zapewniła mnie i bratu.  

Często dorośli ludzie mówią, że mają o coś żal do swoich rodziców. Nierzadko przewija się zarzut, że rodzice nigdy w nich nie wierzyli, nie dali wystarczająco dużo ciepła albo nigdy nie mieli dla nich czasu. Już pomijam jakieś skrajnie patologiczne zachowania – chodzi mi o z pozoru normalne dzieciństwo, w którym niby nic nie można mieć do zarzucenia – a jednak w dorosłym życiu ludzie uzmysławiają sobie jak wiele im brakowało kiedy byli dziećmi. Jak bardzo czuli się nierozumiani przez własnych rodziców, jak mało było akceptacji w domu. W zasadzie mało kto mówi, że miał świetne dzieciństwo.

Dlatego właśnie czuję się wielką szczęściarą w życiu, że miałam tak super dzieciństwo i okres dorastania. Moi rodzice byli dla mnie wspaniali po prostu. Pisze głównie o mojej Mamie, ponieważ jest kobietą – matką i wzoruje się w tym względzie na niej właśnie, na tej roli którą pełniła i pełni nadal oczywiście.

Wiele cech, które moja Mama posiada sprawiły, że potrafiła stworzyć ciepły i szczęśliwy dom. Poddałam analizie, które to cechy moim zdaniem były tak ważne. I choć czasy się zmieniają, rola kobiety też się zmienia – pewne rzeczy nie zmienią się nigdy. Moja opinia jest oczywiście subiektywna. Niemniej jednak na tym chcę się wzorować w swoim życiu, i w jakimś stopniu zbliżyć się do tego w wychowaniu córek.

Nigdy nie chciała być gdzie indziej

Moja Mama zawsze powtarzała, że najszczęśliwsza jest z nami, ze swoją rodziną. Zawsze marzyła o rodzinie i kiedy ją założyła, to była jej pełnia szczęścia.

Wiem, że to brzmi banalnie, ponieważ teoretycznie każda mama chce być ze swoimi dziećmi. Ale chodzi tutaj bardziej o miejsce w życiu, o moment w życiu. Ona nie chciała być nigdzie indziej. Nie miotała się, że trochę chcę być tu z nami – ale trochę czuje się niespełniona w wielu kwestiach i jeszcze ją nosi w innym kierunku.

Czasami dzieci pojawiają się ludziom w różnych momentach ich życia, niekiedy nie jest się na nie gotowym, kiedy indziej żal rzeczy, z których dla rodziny trzeba zrezygnować. Wtedy wręcz niektórzy mają odczucie, że dzieci im ciążą, że czasami chce się od nich odpocząć. Nawet jeśli w poczuci obowiązku jakaś mama rezygnuje ze swoich marzeń, kariery, czy życia towarzyskiego – to widać, że szczęśliwa nie jest. Dzieci to czują, że rodzic jest z nimi – ale chciałby być gdzie indziej. Czują tą nieobecność w oczach – to właśnie miotanie się.

Moja Mama nie miała takich dylematów. Ona uwielbiała z nami być, tworzyć ognisko domowe, cały ten tygiel. Czuliśmy to z bratem na każdym kroku. Wielokrotnie nam powtarzała jakim szczęściem dla niej były nasze narodziny, że zmienił się wtedy cały Jej świat i była wreszcie kompletna. Mama często nas przytulała, mówiła jak nas kocha i że jesteśmy dla niej najważniejsi. Widać to było w Niej, że ma taki spokój, naprawdę chce być tu gdzie jest. 

Mama nigdy nie była nami zmęczona, nie miała takich pragnień, że musi od nas odpocząć, gdzieś wyjechać, albo podrzucić nas na kilka dni do dziadków. Nie miała takiej potrzeby. Oczywiście, że doprowadzaliśmy ją do szału swoimi wariactwami, bałaganem i nerwy miała nieraz zszargane hahaha! – ale to było po prostu całe to rodzinne życie z wszystkimi plusami i minusami, które ostatecznie Ona kochała. To był Jej świat.

Dla dziecka to bardzo ważne, że rodzic niczego nie żałuje, nie wyrzuca, że tyle rzeczy mu się nie udało i gdyby był wolny ile to by zrobił. Pamiętam, że to było po prostu wspaniałe uczucie, że Mama jest szczęśliwa z nami. Trudno to wytłumaczyć, ale to poczucie, że jest się dla kogoś najważniejszym buduje na całe życie. Mama miała oczywiście swoje życie, pracę, koleżanki, spotkania – ale bez problemu mogłaby bez tego funkcjonować i też byłaby szczęśliwa po prostu będąc ze swoją rodziną. Wiedzieliśmy to na pewno.

Dla Niej zawsze jesteśmy dziećmi

Mama zawsze chciała stworzyć dom, do którego chętnie się wraca, pełen ciepła i akceptacji. Zawsze nam powtarzała, że nawet jak będziemy dorośli – to dla Niej pozostaniemy dziećmi. I faktycznie tak jest.

Teraz dzieli nas 300 km, sama jestem mamą trójki dzieci, jestem dorosłą osobą, ukształtowaną psychicznie – ale wiem, że dla Mamy jestem cały czas dzieckiem. Kiedy przyjeżdżam do rodziców Mama zawsze gotuje to co lubię, dogadza mi. Wiele osób tego nie rozumie. Mama często mi mówi, że rozmawiała z kimś i jak powiedziała, że musi kończyć bo biegnie na zakupy, ponieważ „Agatka” przyjeżdża i chce ugotować coś pysznego – to spotyka się nieraz z reakcją w stylu „No Ty chyba oszalałaś, przecież to dorosła dziewczyna a Ty ją tak niańczysz???” albo „Nie daj się wykorzystywać, bo ci na głowę wejdą” „Nie bądź frajerką”.

Ja w ogóle od Mamy nie oczekuje niczego, wręcz przeciwnie, wyciągam do restauracji, żeby nie miała pracy. Ale Ona tak utożsamia macierzyństwo – że matka zawsze czeka na swoje dzieci, zawsze mają mieć poczucie, że są ciepło witane, że mogą być po prostu gdzieś jeszcze dziećmi. Dopóki będzie miała siły, zdrowie, to chce taką Mamą być. To jest totalnie wzruszające, rozwalające na łopatki za każdym razem jak jestem u rodziców.

Wakacje 2018, moja Mama ma 6 wnucząt, tutaj z 4 wnuczkami i ze mną

To naprawdę wspaniałe uczucie, wiedzieć, że dla kogoś możesz być nieodpowiedzialny, głupkowaty, śmieszny – i on pozwala ci takim być. Na co dzień jestem Mamą, to wspaniała rola, jednocześnie wiążąca się cały czas właśnie z bycie odpowiedzialnym, byciem na dyżurze. Kiedy przyjeżdżam do rodziców, to jestem oczywiście jednocześnie mamą. Ale kiedy moje dziewczynki idą spać i siedzę z Rodzicami, oglądamy jakiś film czy rozmawiamy – to czasem ogarnia mnie totalna głupawka, taka jaką miałam w wieku 10 lat – i mogę taką osobą się stać. To niesamowite.

Wiem już na pewno, oboje z Mężem wiemy, że postaramy się być takimi samymi Rodzicami. Zawsze będziemy czekać z przysłowiowym obiadem na nasze dzieci. Zawsze dla nas będą dziećmi. Wiem jakie to fajne uczucie i jakie ważne. I już z góry też mam świadomość, że wiele osób będzie nazywać nas frajerami, że nasze dzieci nas wykorzystują, wchodzą nam na głowę. Ale to nie o to chodzi, ktoś kto tego nie rozumie, to najwyraźniej inaczej postrzega rodzicielstwo.

Warszawa 2017, Mama w trakcie zabawy z wnuczką

Nigdy nie obarczała nas problemami

Moja Mama przede wszystkim była i jest osobą z wielkim poczuciem odpowiedzialności za ludzi, których kocha. Ma silna psychikę i rzadko kiedy pozwala sobie nad roztkliwianie się nad sobą. Nie wiem na ile to są cechy wrodzone a na ile wynikają z jej poczucia odpowiedzialności. W każdym razie zawsze miała na uwadze, że dzieci nie powinny widzieć rodziców w jakiś skrajnych stanach emocjonalnych. Z perspektywy dziecka – widzieć rodzica w rozsypce, nie radzącego sobie z sytuacją, z życiem w ogóle, jest bardzo trudne. Dzieci tracą wtedy poczucie bezpieczeństwa.

Moja Mama chciała zbudować nam przede wszystkim bezpieczny świat i nie obarczać rzeczami, których byśmy nie zrozumieli – albo których byśmy się bali. Dla mnie dom rodzinny to okres jasny, pełen szczęśliwości, bezproblemowy. Co nie oznacza, że moi rodzice cały czas żyli w jakiejś krainie szczęśliwości, nie dotykały ich przykre sytuację, jakieś nieszczęścia czy trudności. 

Nigdy z bratem nie mieliśmy o nich pojęcia. Dopiero w dorosłym życiu czasami rozmawiamy i Mama opowiada o czymś, na co ja przecieram oczy ze zdumienia – jak to możliwe, że my jako dzieci tego nie odczuliśmy. Nawet pamiętam jakiś okres, gdzie w życiu nie pomyślałabym, że pojawiła się wtedy jakaś trudna sytuacja. Po rodzicach nie poznaliśmy tego ani przez moment. A Mama nieraz musiała znaleźć rozwiązanie dla sytuacji, w której ja nigdy nie chciałabym się znaleźć.

Co ciekawe Moja Mama na co dzień jest bardzo emocjonalna, z temperamentem, jak ją czymś wkurzymy to wióry lecą hahaha!. Ale to są drobnostki, jakieś sytuacyjki dnia codziennego, niewarte uwagi. Natomiast jeśli chodzi o poważniejsze rzeczy, Mama nigdy nie pozwoliłaby sobie – żeby przed nami sobie z nimi nie poradzić, rozsypać się. Nigdy! Zawsze miała na uwadze, że to mogłoby zburzyć nasze poczucie bezpieczeństwa. 

Za to Ją szanuję najbardziej chyba. Za to jak odpowiedzialnie pojmuję rolę bycia Mamą, bycia Rodzicem. 

Wiem, że wielu rodziców obarcza dzieci swoimi problemami, dzieci widzą ich często w trudnych sytuacjach – których nie potrafią zrozumieć. Ktoś wróci totalnie pijany, ktoś uderzy, ktoś przy dzieciach krzyczy, że odbierze sobie życie…Ale znam też kilka par, które nawet rozwodząc się – ocaliły dzieci. Dzieci nigdy nie były świadkiem najgorszego kalibru sytuacji. I po rozwodzie mają dobre relacje – dla dzieci właśnie, żeby ich świat pozostał nadal bezpieczny. To najwyraźniej zależy od ludzi.

Najszczęśliwsza ze swoją rodziną, na zdjęciu brakuje tylko najmłodszego wnuka i mojej bratowej

Jest niezwykle opiekuńcza

Moja Mama ma wrodzone pokłady cierpliwości i opiekuńczości. Dlatego nigdy nie było jej za ciężko spędzać przy nas całe dnie, podobnie nie jest dla niej problemem poświęcić się wnukom. To ważna cecha, ponieważ niektórzy chcieliby tacy być, ale nie potrafią wysiedzieć spokojnie w jednym miejscu. A bycie mamą, to trochę żmudna, niekiedy monotonna praca – trzeba naprawdę to lubić, żeby nie zwariować hahaha! 

Co ciekawe, moja Mama z pozoru nie wygląda na osobę tak gotową poświęcić się bliskim. Bardzo interesuje się modą, jest fashionistką totalną – zawsze świetnie ubrana. Nawet do lasu wymyśli taki image jak na wybieg mody hahaha! Taka już jest – przez co niektórzy mogliby ją postrzegać jako osobę skupioną wyłącznie na swoim wyglądzie, w domu nie zamierzającą rąk pobrudzić żadną pracą. Mało tego, ci którzy poznają ją bliżej sami przyznają, że początkowo myśleli iż jest wyniosła – podczas gdy Moja Mama jest wręcz zaprzeczeniem takiej osoby hahaha! Mama jest po prostu osobą bardzo zadbaną – ale kompletnie nie przysłania Jej to istoty życia!

Przede wszystkim jest świetnie zorganizowana!

Kiedy byłam dzieckiem myślałam, że nasz dom sam się tak fajnie kręci 😉 Nigdy nie było u nas opiekunek ani pań pomagających prowadzić dom – a jednocześnie Mama nie wyglądała na umęczoną obowiązkami i życiem. Dużo czasu też z nami spędzała, dlatego jako kilkulatka miałam prawo mniemać, że u nas samo się wszystko robi hahaha! Dopiero kiedy mam własne dzieci i prowadzę dom, widzę ile to logistyki i zaangażowania w sprawy domu i dzieci trzeba wykazać, żeby wszystko się tak kręciło. Mama nigdy nie narzekała. Dlatego tym bardziej ją doceniam. Potrafiła stworzyć takie domowe ciepełko, wszystko było ogarnięte – czuliśmy się po prostu zaopiekowani.  

Mama potrafi roztoczyć nad człowiekiem parasol ochronny, takie ciepło właśnie. Teraz podjęła się opieki nad swoją 91-letnią Mamą, która już nie chodzi i w związku z tym przeprowadziła się do moich Rodziców. Opieka nad starszą osobą – to podporządkowanie swojego życia pod jej potrzeby. Podziwiam Mamę za to, że znajduje w tym radość. Czasami jest zmęczona – ale wiem, że cieszy się, że może zadbać o swoją Mamę najlepiej jak potrafi. I tak jak do nas, kiedy byliśmy dziećmi – Mama ma nieskończone pokłady cierpliwości. Bez tego, bez takich cech – człowiek nie byłby wstanie podjąć się takiego zadania.

Podsumowując…

Chciałabym mieć wiele cech mojej Mamy, ponieważ jest wyjątkowa – dzięki czemu moje dzieciństwo, moje życie było i jest tak wyjątkowe. Chcę moim dzieciom stworzyć podobny dom, tak zostałam wychowana – ale też wiem, że to naprawdę jest wartością. Mam nadzieję, że uda mi się wychować dzieci i wprowadzić je w dorosłe życie z bagażem samych pozytywnych doświadczeń. Zdaję sobie sprawę, że na dzieciństwo naszych dzieci mają też wpływ rzeczy niezależne od nas.

Dlatego zawsze powinny od nas otrzymywać ciepło i wsparcie, żeby łatwiej im było się zmierzyć z zewnętrznym światem. To jest bagaż na całe życie, taka wewnętrzna siła, poczucie wartości – płynące z dzieciństwa pełnego miłości.

 

You may also like...

3 komentarze

  1. Sylwia pisze:

    Jak miło to czytać 🙂
    Czy Twoja mama to czytała??

    • Warsaw Mum pisze:

      Tak, czytała. Kiedy powiedziałam Jej, że piszę o Niej artykuł – uznała, że co to za temat, przecież jest Mamą jak wszystkie inne. Po przeczytaniu dzisiaj całości zadzwoniła powiedzieć, że nie wiedziała, że moje dzieciństwo było tak wyjątkowe i że z Tatą po prostu intuicyjnie zakładali rodzine. Cała Ona, po prostu nas kocha i robi swoje.

  2. Ela pisze:

    Wspaniała, silna, mądra… wzór do naśladowania! ❤️

Skomentuj Warsaw Mum Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *