Hotel Europejski – legendarne miejsce i galeria sztuki w jednym
Hotel Europejski położony jest na Krakowskim Przedmieściu
Legendarny hotel został otwarty w 1857 roku a następnie był rozbudowywany do 1877 roku. Od momentu powstania był najbardziej luksusowym hotelem w Polsce. Zatrzymywali się tutaj przywódcy państw, koronowane głowy, dyplomaci a także ludzie sztuki. Hotel był ośrodkiem życia towarzyskiego, kulturalnego i politycznego tamtego okresu.
To tutaj tworzyli i wystawiali swoje dzieła najwięksi artyści XIX wieku. Wystarczy wymienić takie nazwiska jak Leon Wyczółkowski, Józef Pankiewicz czy Józef Chełmoński. Ten ostatni miał nawet na ostatnim piętrze hotelu swoją pracownię. W hotelu tworzył także w późniejszym okresie Stanisław Witkiewicz. To właśnie w Hotelu Europejskim miało swoją pierwszą siedzibę warszawskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, które działało tutaj do 1900 roku, czyli do momentu otwarcia własnej siedziby.
Hotel Europejski pojawia się w „Lalce” Bolesława Prusa. To tutaj Stanisław Wokulski urządził eleganckie przyjęcie z okazji otwarcia swojego sklepu. Jak wiemy „Lalka” to oprócz ciekawej fabuły – także opis XIX-wiecznej Warszawy. Możemy niekiedy iść ulica za ulicą śladami bohaterów. „Lalka” jest zatem niezwykłym opisem miasta tamtego okresu. Obecnie na jednej ze ścian Hotelu Europejskiego jest tablica informacyjna, na której obok daty powstania hotelu i jego historii – widnieje informacja, że pojawia się on właśnie w „Lalce” Bolesława Prusa.
Na suficie zawieszono specjalną instalację składającą się ze 160 elementów, tyle ile hotel liczy lat
W czasie II wojny światowej hotel został zniszczony. Po odbudowie nadal był jednym z najlepszych hoteli w Warszawie. Nadal był także ośrodkiem życia towarzysko-kulturalnego Warszawy. Jednak w okresie późnego PRL zaczął podupadać. W latach 90-tych prawowici spadkobiercy rozpoczęli spór o odzyskanie praw do nieruchomości, który zakończył się w 2005 roku. W latach 2013-2017 hotel został poddany gruntownej renowacji. Obecnie powrócił na arenę Europy jako jeden z najznakomitszych hoteli. Ponownie wskoczył do ligi hoteli luksusowych.
Jednak o jego wyjątkowości świadczy fakt, że na powrót stał się galerią sztuki. I tutaj chylę czoła przed autorami renowacji, że postanowili nie tylko przywrócić elegancję i prestiż hotelu sprzed II wojny światowej – ale także rolę jaką pełnił.
Dzisiaj pełna nazwa hotelu to – Raffles Europejski Warsaw. Wnętrza hotelu są niezwykle unikatowe. Jest on najlepszą wizytówka Polski. Przede wszystkim znajduje się tu około 500 dzieł sztuki polskich artystów. Część z nich jest wyeksponowana w przestrzeni publicznej hotelu, takiej jak lobby czy restauracje. Jednak zdecydowana większość znajduje się w pokojach hotelowych. W każdym pokoju figuruje inne dzieło sztuki, dzięki czemu każdy pokój jest niepowtarzalny i ma wyjątkowy charakter. Kolekcja dzieł sztuki to głównie prace powstałe w okresie nowego otwarcia hotelu. Myślą przewodnią tworzenia tego zbioru było przedstawienie dzieł i artystów polskich współczesnego nam okresu. Dla przyszłych pokoleń będzie to dokument ilustrujący stan sztuki polskiej w drugiej dekadzie XXI wieku. Podobnie jak w momencie powstania Hotelu Europejskiego mieliśmy do czynienia ze sztuką XIX wieku.
Hotel Europejski jest zatem pod wieloma względami świetną promocją naszego kraju. Wszystkie meble zostały wykonane ręcznie przez polskich rzemieślników. W hotelu jest ponadto dużo nawiązań do samej Warszawy.
Kolekcja sztuki
Już w głównym korytarzu hotelu napotykamy perełkę. Oto bowiem na ścianach wiszą pełne kolorów prace Leona Tarasewicza a także dywan został zaprojektowany przez tego artystę i nawiązuje do obrazów.
Dzieła Leona Tarasewicza
Moim ulubionym dziełem, które przykuwa wzrok od samego wejścia do hotelu jest praca…no właśnie. Na pozór to jakaś abstrakcyjna wizja, piękna kompozycja barw i kształtów. Już samo to zachwyca. Jednak jak wszystko w Hotelu Europejski, dobór kształtów i linii nie jest przypadkowy. Kiedy przyjrzymy się bliżej, to złota linia biegnąca na środku to rzeka Wisła a te ciemne punkty – to miejsca zielone Warszawy. Jest to zatem mapa Warszawy. Zawsze porusza mnie ten pomysł odniesienia do miasta siedziby hotelu.Na ścianie – mapa Warszawy
Praktycznie na każdej ścianie hotelu, czy to w lobby, czy w restauracji głównej wiszą dzieła sztuki.
W Long Barze widzimy całą ścianę w dziełach Sławomira Pawszaka. W ogóle niesamowicie zostało zaprojektowane to wnętrze. Ciemna ściana z pracami artysty. Ten desing zwraca uwagę, pojawia się na wielu zdjęciach prezentujących hotel. W drugiej części lokalu, nad barem zostało powieszone dzieło Jarosława Flicińskiego – trzy panele z wydrukiem na płytach ceramicznych.
Long Bar, na ścianach dzieła Sławomira Pawszaka oraz Jarosława Flicińskiego
Restauracja główna hotelu to projekt hiszpańskiego architekta. Dlatego mamy we wnętrzu akcenty zarówno polskie jak i hiszpańskie. Wysoko na ścianie bocznej restauracji zostały powieszone talerze sprowadzane prosto z Barcelony. Natomiast na wprost, na lustrzanej ścianie w końcowej części restauracji – możemy podziwiać talerze z kolekcji z Nieborowa. Nie jest to przypadkowe, ponieważ z tej samej kolekcji wisiały tutaj talerze również 100 lat temu. Dlatego teraz postanowiono nawiązać do tej tradycji i sprowadzić nieborowska kolekcję.
Restauracja Europejski Grill – na ścianie talerze sprowadzane z BarcelonyNa lustrach talerze z kolekcji z Nieborowa
W Hotelu Europejskim znajduje się też dużo nawiązań do samej Warszawy. W łazienkach mozaika ścienna ułożona jest w kształcie panoramy Warszawy. Również w części publicznej hotelu widzimy zdjęcia przedstawiające historię hotelu.
Hotel Europejski na starych zdjęciach
Cukiernia Lourse
Cukiernia rozpoczęła swoją działalność w hotelu w 1873 roku. W czasie II wojny światowej w 1944 roku została zamknięta – i oto teraz, po 74 latach, powróciła w pięknym stylu. Wnętrza zachwycają! Kiedy stoimy pod wieczór na ulicy przed hotelem i patrzymy na witrynę cukierni mamy wrażenie jakbyśmy patrzyli na elegancki salon jubilerski. Cukiernia jest bardzo kameralna, w środku stoją zaledwie dwa małe stoliki. Jednak goście mają dużo miejsca do wypoczynku i wypicia kawy w lobby hotelowym. Nie wiem na ile się to sprawdza w bardzo tłoczny dzień. Natomiast z moich obserwacji i odwiedzin cukierni w godzinach przedpołudniowych wynika, że bez problemu zarówno w samej cukierni jak i w lobby hotelowym można wygodnie zjeść ciastko i wypić kawę. W cukierni można zamawiać słodkości także na wynos, wtedy pakowane są w pięknych pomarańczowych pudełkach z logo cukierni.
Cukiernia Lourse w Hotelu EuropejskimWidok pod wieczór od strony ulicySłodkości z cukierni Lourse
Moje serce skradła jedna rzecz
Przeważnie kiedy przebywamy w eleganckiej restauracji czy hotelu – mamy do czynienia z obsługą na wysokim poziomie. Wszyscy są mili, kulturalni, niezwykle uprzejmi i pomocni. Niekiedy jednak wyczuwam pewien rodzaj sztuczności takiej „przemiłej” obsługi. Często nadmierna ilość pytań w stylu: „czy czegoś jeszcze pani sobie życzy?” – zaburza spokój relaksu. Czujemy się wręcz osaczeni tą uprzejmością. A przecież w tyle głowy mam świadomość, że ci ludzie są mili bo jesteśmy ich klientami po prostu.
I tutaj ważna rzecz do odnotowania w odniesieniu do Hotelu Europejskiego. Możesz przyjść nie jako klient, czyli nie rezerwować pokoju, nie korzystać z oferty restauracji, baru, cukierni Lourse – tylko po prostu podziwiać wnętrza, dzieła sztuki i jesteś tak samo mile witany. To pokazuje, że to miejsce to coś więcej niż hotel. Widać tutaj autentyczną radość i otwartość na to, że ktoś przyszedł podziwiać niesamowity design i współczesne prace polskich artystów.
Kiedyś całą rodziną spacerowaliśmy Krakowskim Przedmieściem i spontanicznie postanowiliśmy zobaczyć Hotel Europejski po remoncie. Byliśmy umówieni ze znajomymi na Starówce, dlatego nie mieliśmy tyle czasu, żeby rozsiadać się w hotelowej restauracji czy cukierni, chcieliśmy po prostu szybko zobaczyć wnętrza. Od wejścia zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni tym, jak chętnie obsługa hotelowa oprowadzała nas. Było to o tyle zadziwiające, że byliśmy z trójką dzieci, które biegały po korytarzu i różnych zakamarkach, robiąc sobie trochę plac zabaw z hotelowego lobby Jedna z pań widząc nasze zainteresowanie architekturą i historią hotelu zaczęła nam pokazywać różne ciekawe pomieszczenia, niewidoczne z lobby czy restauracji. Nie przeszkadzało jej to, że nasze dzieci były dosłownie wszędzie i trudno było przewidzieć czy zaraz nie zdarzy się jakaś katastrofa. Autentycznie miała przyjemność w oprowadzaniu nas. Nie było w tym żadnej sztucznej uprzejmości.
Dzieci jak to dzieci…
W ogóle obsługa w hotelu jest bardzo miła, ale nie nachalna. Od tego czasu byłam już tu parokrotnie, głównie w cukierni Lourse, ponieważ ciastka są tutaj najlepsze jakie jadłam w Warszawie. Z uwagi na specyfikę mojego dnia, jakiekolwiek umawianie się z koleżanką na kawę wchodzi w grę tylko rano, przed południem. Wtedy też w hotelu jest spokój – panuje wręcz kameralna atmosfera. Bardzo to lubię. Jeśli ktoś chciałby w spokoju podziwiać wnętrza hotelu i jego galerię sztuki, to proponuję właśnie rano.
Ważne info
Personel hotelu został przeszkolony z podstawowych informacji o historii hotelu oraz znajdujących się w nim dziełach sztuki. Nie ma jednak profesjonalnej szczegółowej wiedzy. Taką posiada Art Concierge. Goście hotelu dostają niejako w pakiecie możliwość skorzystania z jego wiedzy i mogą umówić się na indywidualne oprowadzanie po hotelu z historykiem sztuki. Generalnie nie ma oprowadzania po hotelu z Art Concierge jeśli nie nocujemy w hotelu.
Inną ważną informacją jest ta, że zdecydowana większość dzieł sztuki znajduje się w pokojach hotelowych a zatem nie zobaczymy ich, ponieważ z oczywistych względów nie zostaniemy wpuszczeni do pokojów gości. Każdy pokój urządzony jest inaczej, a zatem nawet gdyby niektóre pokoje były wolne i wtedy możnaby je zobaczyć, to zawsze inne są zajęte – dlatego w pewnym sensie niektóre dzieła sztuki pozostają niedostępne jeśli chodzi o zwiedzanie klasyczne jak w galerii.
Z tego też powodu w hotelu jest dostępny katalog o dziełach sztuki w nim się znajdujących. Można go zakupić. Rozchodzi się jak świeże bułeczki, ponieważ kiedy byłam go obejrzeć – nie było żadnego wolnego egzemplarza. Art Concierge hotelu był jednak na tyle uprzejmy, że udostępnił mi swój egzemplarz na miejscu.
Matczynym okiem
Na koniec kilka uwag w odniesieniu do dzieci. Zawsze zwracam uwagę na to, jak dzieci są traktowane w różnych miejscach.
Najmłodsza córka jest jeszcze ze mną, a zatem nawet jeśli starsze dzieci są w szkole i przedszkolu, naszą 2-latkę zabieram wszędzie ze sobą. Dlatego jestem trochę wyczulona na to, czy dziecko nie będzie się nudzić, czy nie będzie przeszkadzać. Niekiedy widzę jak dorośli ciągają dzieci do jakiś miejsc, którymi maluchy nie są w ogóle zainteresowane, a rodzice kompletnie nie zwracają na to uwagi, ponieważ najważniejsze aby oni zobaczyli to co chcieli. Albo druga opcja – skoro chce coś zobaczyć dla siebie, to dla dziecka organizuje opiekę, żeby mi nie przeszkadzało.
Ja natomiast uważam, że wszystko można pogodzić i dziecko można zabrać wszędzie, tylko trzeba mieć jakiś pomysł, żeby się nie nudziło. Jestem wręcz zdania, że dziecko od maleńkości powinno bywać w różnych miejscach, żeby obcowanie w nich było dla niego naturalne.
Akurat w cukierni Lourse są też pyszne lody, dlatego mam pewność, że dla dziecka też będzie frajdą przyjść w to miejsce. Ostatnio kiedy byłam zapoznać się z katalogiem dzieł sztuki hotelu, trochę się obawiałam, że po lodach córka zacznie się nudzić i „rozniesie” cały hotel kiedy ja będę studiować tą książkę. Niepotrzebnie się martwiłam, ponieważ obsługa hotelu widząc mnie z dzieckiem natychmiast przyniosła kolorowanki i kredki do rysowania, sygnowane logo hotelu. Było to jedno z lepszych moich wyjść w ostatnim czasie. Córka wciągnęła się w rysowanie totalnie – a ja z herbatą i ciastkiem mogłam spokojnie zatopić się w studiowanie lektury w hotelowym lobby. To było super przedpołudnie.
Dla każdego coś miłego, dla córki kredki dla mnie lekturahotelowe lobbyPrzyjemne przedpołudnie w Hotelu Europejskim