Czy istnieją dzieci bez talentu?
Zaraz pewnie odezwą się głosy, że cóż to za pytanie, przecież nie każdy ma talent – tylko nieliczni są obdarzeni jakimś wyjątkowym darem. Czyli już na starcie można zakończyć temat stwierdzeniem – tak, istnieją dzieci bez talentu, przecież to normalne. I dyskusji mogłoby nie być, gdyby nie fakt, że kompletnie się z tym nie zgadzam!
Do rozważań na ten temat skłoniła mnie sytuacja z życia mojej córki. Jest ona wyraźnie utalentowana plastycznie, wszędzie gdzie tylko może rysuje, tworzy swoje obrazki. My bardzo ją chwalimy za to, wspieramy, żeby rozwijała swój talent, doceniamy każdy postęp w tej dziedzinie. Ona ma świadomość, że rysowanie jest jej mocną stroną, kocha to robić i jest po prostu szczęśliwa kiedy trzyma kredki i kartkę w ręku. Ostatnio w rozmowie usłyszałam jednak, że generalnie dorośli nie powinni za bardzo chwalić dzieci, a już na pewno nie w szkole przy innych dzieciach, ponieważ dzieciom, które nie mają żadnego talentu mogłoby być przykro…I tak jak rozumiem pozytywną ideę przyświecającą takiemu myśleniu, tak niestety nie mogę się z nią zgodzić.
Przede wszystkim nie godzę się ze stwierdzeniem, że istnieją dzieci bez żadnego talentu! Przecież każdy ma jakiś talent, u jednych jest on wyraźnie widoczny u innych trzeba go głębiej poszukać – ale każde dziecko ma jakiś wrodzony dar. To jest kwestia obserwacji co drzemie w naszym dziecku. Na pewno każdy jest w czymś dobry, jeden pięknie rysuje, drugi śpiewa a trzeci najwyżej skacze. Nawet chłopaki rozrabiaki, którzy biją się z kolegami – być może gdyby posłać ich na jakieś zajęcia sportowe, treningi sztuk walki, okazaliby się w przyszłości świetnymi karatekami czy bokserami.
A zatem problem z chwaleniem dziecka przy innych dzieciach występuje tylko wtedy, kiedy doceniamy wyłącznie jedno dziecko nie dostrzegając zalet innych dzieci. Natomiast gdyby w szkole dostrzeżono mocne strony każdego dziecka w grupie i każde byłoby chwalone za jego indywidualne umiejętności, to wtedy nie sądzę, żeby chwalenie dzieci było czymś złym. Nikt nie czułby się źle, że chwalą kolegę, ponieważ wiedziałby, że on też ma swoją mocną stronę.
I tutaj duża rola rodziców, żeby dostrzec w swoim dziecku coś interesującego, wyjątkowego, co przebija u niego spośród innych cech. My chwaląc nasze córki za ich indywidualne talenty, robimy to dlatego, aby czuły się mocne w jakiejś dziedzinie, żeby miały poczucie własnej wartości. Przecież gdyby człowiek nie miał świadomości w czym jest dobry – to musiałby wyrastać jedynie patrząc na talenty innych. Zawsze znajdzie się ktoś kto szybciej biega, ładniej czyta, lepiej gra w piłkę. Dziecko docenione i chwalone nie zazdrości innym dzieciom, nie frustruje się jeśli czegoś nie potrafi. Zdecydowanie łatwiej znosi porażki w jakiejś dyscyplinie, jeśli wie że ma swoją domenę.
Nie rozumiem też obawy, że można przechwalić dziecko. To jest podobna bzdura jak ta, że można kochać za bardzo. W życiu przyjdzie bowiem dziecku zmierzyć się z niełatwymi niekiedy relacjami z rówieśnikami i wtedy pozytywny bagaż wyniesiony z domu procentuje.
Niestety wśród niektórych rodziców cały czas pokutuje opinia rodem z poprzedniej epoki, że jak dziecko będzie za bardzo chwalone, to stanie się zarozumiałe i zacznie wywyższać wśród rówieśników. A to naprawdę nie musi tak być. W procesie wychowywania zwracamy uwagę na wszystko, także na to w czym dziecko jest słabsze, co powinno poprawić, czyli dziecko ma świadomość że w niektórych dziedzinach musi więcej pracy włożyć. A zatem nie chodzi o zaślepione miłością chwalenie za wszystko. Po prostu należy dostrzec w dziecku jakąś wyróżniającą cechę, która sprawia że jest ono wyjątkowe. To da mu silną bazę.
Wracając zatem do pytania postawionego w tytule – moim zdaniem nie ma dzieci bez talentu. Każdy ma swoją mocną stronę. Chwalmy nasze dzieci, znajdujmy w czym są dobre, podkreślajmy to i rozwijajmy ich umiejętności.
Zgadzam się całkowicie z tym, że nie istnieją dzieci (ludzie) bez żadnego talentu, zresztą wcale nie trzeba być super mistrzem w jakiejś dziedzinie, po prostu każdy z gruntu zasługuje na miłość, co za tym idzie akceptację i wyrazy dumy z tego, jakie jest. Choć, oczywiście rozumiem, że można wybijać się na jednym polu i nie wyobrażam sobie „umniejszać” swoich zdolności i to tylko po to, żeby innym nie było przykro!
Jesli mowimy o dzieciach to zdecydowanie nie istnieja dzieci bez zadnego talentu . Istnieja zli rodzice , zli opiekunowie , zli pedagodzy , wreszcie zli ludzie , ktorzy traktuja dzieci jak przedmioty i ktorym nie zalezy zeby wydobyc z kazdego dziecka to co najlepsze . Sa tez skrajne przypadki dzieci leniwych , nastawionych do wszystkich i do wszystkiego na nie …totalnie negatywnie . Ale nawet wkladajac ciezka prace pedagogiczna w takie dzieci , jestesmy w stanie diametralnie zmienic nastawienie tych dzieci na pozytywne i wydobyc z nich gleboko ukryte plusy